Co właściwie stało się ze mną i moim akwarium?

Cóż, życie morszczaka to sinusoida… Raz zbiornik rozkwita i wręcz eksploduje kolorami, napawając właściciela dumą, a za chwilę coś idzie nie tak i nie wiadomo dlaczego zaczyna przypominać górę rozkładającej się materii. Ten post będzie o ostatnich dwóch miesiącach mojej rafowej przygody i o tym, dlaczego obiecałem wypuścić nowe filmiki i podcast, a nadal się one nie ukazały.

Moje akwarium po serii niepowodzeń i utracie niektórych koralowców

Pod koniec maja moje akwarium wyglądało niesamowicie i byłem dumny z tego, że po kilku miesiącach stagnacji koralowce znowu zaczęły się wybarwiać i rosnąć jak szalone. Niestety, kilka tygodni później coś poszło nie tak i naprawdę nie wiem, co. Niektóre z moich koralowców zwyczajnie zaczęły obumierać. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem był zakup testu ICP, żeby sprawdzić, czy z parametrami wody wszystko jest ok. Kiedy tylko dostałem wyniki, dokładnie je przeanalizowałem, ale praktycznie wszystko było w normie. No, może nie licząc delikatnego niedoboru pierwiastków śladowych (kobaltu, molibdenu, itp.), niskiego poziomu jodu i stosunkowo wysokich fosforanów (0,616 ppm). Stopniowo skorygowałem parametry, ale bez żadnego skutku dla moich koralowców. W międzyczasie dodałem też nową rybkę – Anthiasa Tuka, która do tej pory nie ruszyła mrożonek. Dlatego musiałem zacząć hodować własny żywy plankton (larwy solowca Artemia salina), które są jedynym pokarmem, jaki ta rybka przyjmuje. Na początku dość mocno karmiłem ją różnymi rodzajami mrożonek, co prawdopodobnie spowodowało gwałtowny wzrost fosforanów. Mój test cały czas pokazywał 0,03 ppm, więc w końcu zdecydowałem się na zakup miernika Hanna Instruments. I tutaj szok – pierwszy test pokazał 0,63 ppm, więc niesamowicie wysoko, co najprawdopodobniej było przyczyną śmierci moich koralowców.

Straciłem ponad 50 główek Caulastrei, część Acan i Lobophylii, a reszta moich koralowców jest w nienajlepszej kondycji. Wciąż walczę z parametrami i próbuję wyprowadzić je na prostą przez częstsze podmianki (20 l dwa razy tygodniowo, czyli nieco ponad 10% objętości całego systemu, zamiast standardowych 20 l na tydzień, które okazało się najprawdopodobniej ilością zbyt małą, żeby skutecznie usuwać z wody zanieczyszczenia). Wyregulowałem też i wyczyściłem odpieniacz, wrzuciłem około kilograma Maxspect Nano-Tech Bio-Spheres i poprawiłem spektrum światła, dodając dwie świetlówki T5 (ATI True Actinic i ATI Blue Plus). Teraz stopniowo aklimatyzuję system, wydłużając czas świecenia świetlówkami i obniżając moc białych LED-ów w lampie. Mam nadzieję, że te zmiany pomogą. Moje koralowce wyglądają obecnie nieco lepiej, ale wciąż jest wiele do zrobienia. I to właściwie jest główny powód, dla którego przestałem regularnie wrzucać posty na Instagrama, Facebooka, robić filmiki na YouTube, pisać posty i udzielać się w innych mediach społecznościowych. Kiedy coś jest nie tak ze zbiornikiem, człowiek spędza każdą wolną minutę, starając się wyprowadzić go na prostą – obejrzałem dziesiątki filmików na YouTube (filmy BRS TV okazały się szczególnie przydatne), spędziłem wiele godzin na czytaniu forów internetowych i artykułów w sieci. Teraz, kiedy sprawy mają się lepiej planuję wrócić, więc do zobaczenia wkrótce na moich kanałach społecznościowych!

Pozdrawiam,
Adam